Viva_la_mamma

Niech żyje Mamusia

Autor: Krzysztof Korwin-Piotrowski

Zapraszamy do obejrzenia reportażu telewizyjnego z przygotowań do premiery “Viva la Mamma” Donizettiego w inscenizacji Roberta Skolmowskiego w Teatrze Wielkim w Łodzi oraz wysłuchania rozmów z Joanną Woś (Primadonna), Piotrem Micińskim (Mamma Agata) i Zuzanną Markiewicz (scenografia, kostiumy).

Jeden z najwspanialszych włoskich kompozytorów Gaetano Donizetti (1797-1848) był synem stróża i szwaczki. Swoją karierę zawdzięczał w dużej mierze Johannowi Simonowi Mayrowi – kompozytorowi bawarskiego pochodzenia, dyrektorowi orkiestry w bazylice Santa Maria Maggiore w Bergamo. To dzięki swojemu mentorowi i za jego pieniądze Gaetano mógł kontynuować naukę w Bolonii. Jego pierwsza opera “Enrico de Borgogna” została wystawiona w Wenecji. Stał się tytanem pracy. Komponował od 2 do 4 oper rocznie. Byłoby to pewnie niemożliwe, gdyby nie stosował pewnych trików czyli włączania do nowych utworów najlepszych fragmentów partytur swoich poprzednich oper, które miały mniejsze powodzenie. Tak postępował także między innymi Gioacchino Rossini. Melomani znają jego wspaniałe opery komiczne “Napój miłosny” i “Don Pasquale”, ale wiele jego dzieł było poświęconych kobietom. Znamienne są tytuły: “Anna Bolena”, “Łucja z Lammermoor” (arcydzieło opery romantycznej), “”Lucrezia Borgia”, “Maria Stuarda” czy “Linda di Chamounix”.

Donizetti miał tragiczne przeżycia rodzinne: w 1835 roku zmarli jego rodzice i córeczka, a w 1837 roku – jego ukochana 28-letnia żona. Kilka lat później zachorował na syfilis i spędził kilkanaście miesięcy w izolacji w sanatorium w Ivry.

Jego opera “Viva la Mamma” jest utworem z gatunku “teatr w teatrze”. Pokazuje przygotowania do premiery i pełne intryg zakulisowe życie operowe.

STRESZCZENIE LIBRETTA

Przygotowania do próby opery Romulus i Hersilia w teatrze w Rimini. Dyryguje kompozytor; autor libretta i impresario na razie spokojnie przyglądają się. Primabalerina ćwiczy swą arię, ku zachwytowi męża i zazdrości koleżanek, i nagle żąda by librecista skuł  łańcuchami Romulusa w scenie jego zwycięskiego pochodu. Nonsensowny  pomysł, mający za zadanie zapewnienie jej absolutnej wyższości w tej scenie, staje się źródłem potężnej awantury. Zaognia ją (matka jednej z solistek) Agata pragnąca nakłonić kompozytora, by skomponował rondo dla jej córki.

Kolejnym punktem spornym staje się plakat, zapowiadający przedstawienie. Stefano nalega, by widoczne było przede wszystkim słowo „Hersilia”, a jego żona  kłaniała się jako ostatnia. Na domiar złego obraża mezzosopran, który zrywa umowę.

Tymczasem mama Agata obwieszcza, że primadonna jest zwykłą chórzystką z Madiolanu, utrzymującą się z mężem ze sprzedaży placków na straganie. Ofiaruje się też wystąpić w zastępstwie mezzosopranu. Na taką zamianę zgadza się kompozytor, ale  nie tenor, więc z kolei Stefano ma śpiewać  w duecie z mamą. Ponieważ jednak okazuje się barytonem, więc żona dośpiewywać  będzie górne  dźwięki. Ale oto nowa „rewelacja”:  impresario jest zbankrutowany, a rada miejska nie przyznała jeszcze dotacji na teatr. Niepewni zarobku, artyści grożą, że nie rozpoczną próby bez  zaliczki;  impresario jednak – szantażując ich nawzajem konsekwencjami wynikającymi z zerwania umowy – ratuje sytuację.

Trwa próba opery.  Po wielkiej scenie Corylii z chórem, przebudowa dekoracji. Tymczasem Mama Agata szykuje nowa ofensywę. Dyplomatycznie namawia impresaria, by zgodził się zastawić jej biżuterię jako gwarancję finansową spektaklu. Córka ma przynieść klejnoty do teatru, tymczasem próbowane są kolejne sceny:  romanca królowej, balet, marsz triumfalny z mamą w roli uwięzionej królowej. Primadonna jest zachwycona wokalnymi popisami swego małżonka i namawia kompozytora, by scenę z nim rozszerzył.

Przebieg próby zostaje jednak  zakłócony hiobową wieścią impresaria: rada miejska nie tylko nie przyznała  im dotacji, ale jeszcze zażądała wielkiej kaucji. Rozczarowanie i oburzenie nie ma granic. Tylko Mama Agata nie traci humoru: zastawi przecież biżuterię  i uratuje przedstawienie.

Streszczenie pochodzi z portalu Teatru Wielkiego w Łodzi.