Powrót Filharmonii Narodowej

25.05.2021, Ewelina Kucharska

Długo wyczekiwane przez melomanów otwarcie instytucji kultury dla publiczności w końcu nadeszło w miniony piątek, 21 maja. Nie wszystkie teatry, filharmonie czy kina zdążyły się przygotować do tego wydarzenia, w związku z przesunięciem daty planowanego otwarcia. Wiele instytucji otworzy się zatem oficjalnie w najbliższy weekend. Wśród nich Filharmonia Narodowa, która powita publiczność koncertem symfonicznym pod dyrekcją Andrzeja Boreyko.

W piątkowy wieczór, 28 maja, Orkiestra Filharmonii Narodowej przywita słuchaczy dźwiękami Serenady Zygmunta Krauzego. Utwór zostanie zaprezentowany z okazji 60. rocznicy debiutu kompozytora. Wybór skomponowanej w 1998 roku Serenady, przeznaczonej na orkiestrę smyczkową, wcale nie jest oczywisty. Kompozytor jest bowiem związany szczególnie z innym instrumentem – fortepianem. W młodości studiował w klasie fortepianu Marii Wiłkomirskiej w Państwowej Szkole Muzycznej w Warszawie, a następnie kontynuował naukę w Paryżu u jednej z najbardziej cenionych ówcześnie pianistek i pedagogów – Nadii Boulanger.

Zygmunt Krauze, fot. Adam Stępień, Agencja Gazeta

Przed wysłuchaniem kompozycji Krauzego warto zapoznać się z malarstwem Władysława Strzemińskiego. Unizm, czyli nurt abstrakcyjny zainicjowany w Polsce właśnie przez Strzemińskiego, odcisnął piętno na muzyce kompozytora. Nurt w malarstwie zakładał jednorodność konstrukcji formalnej, geometryzację formy, brak kontrastów oraz bezprzedmiotowość. Krauze zastosował analogiczne rozwiązania w swoich utworach muzycznych – ujednolicił fakturę opartą na linearnych przebiegach złożonych z wielu podobnych, drobnych motywów, poddawanych transpozycji oraz przekształceniom polifonicznym. W efekcie takich zabiegów kompozytor otrzymał małe, statyczne i pozbawione kontrastów motywy, którymi posługuje się w swoich dziełach. Taki styl, określany minimalizmem, szczególnie słychać w Ohne Kontraste na fortepian czy Voices na 15 dowolnych instrumentów.

W piątkowy wieczór w warszawskiej filharmonii publiczność usłyszy w roli solisty skrzypka jazzowego – Mateusza Smoczyńskiego. Zwycięzca II Międzynarodowego Jazzowego Konkursu Skrzypcowego im. Zbigniewa Seiferta da się poznać także jako kompozytor, bo w programie znalazł się jego koncert skrzypcowy Adam’s Apple, który miał swoje prawykonanie w 2018 roku.

Koncert pod dyrekcją Boreyko zakończy się Symfonią w trzech częściach Igora Strawińskiego. Dzieło to jest uważane za pierwszą poważną kompozycję po przyjeździe Strawińskiego do Stanów Zjednoczonych. Symfonia w trzech częściach jest klasyczna nie tylko w swej formie – styl w jakim została skomponowana to neoklasycyzm. Strawiński w latach 40., kiedy powstawała symfonia, pracował także nad wznowieniem Święta wiosny, a inspiracje zaczerpnięte z muzyki własnych baletów słychać także w symfonii. Kompozytor w tym dziele dużą rolę przypisał harfie, a mimo to cała kompozycja jest przepełniona dramatyzmem.

Andrzej Boreyko, fot. Michał Zagórny, Filharmonia Narodowa

O takim programie koncertu często możemy tylko pomarzyć. Kompozycje cenione, chociaż niezbyt dobrze znane, będzie można usłyszeć w piątek i sobotę, 28 i 29 maja, o godzinie 19:30 w Filharmonii Narodowej w Warszawie.

Bilety w cenie 30-100 zł dostępne do zakupu za pomocą strony internetowej Bilety24.