Romeo i Julia – największy romans świata

21.10.2020, Magdalena Jagiełło-Kmieciak

W tym tygodniu na scenę Opery na Zamku w Szczecinie wraca największy romans świata – opera „Romeo i Julia” Charlesa Gounoda w reżyserii Michała Znanieckiego, pod batutą Mateusza Gwizdałły, której premiera odbyła się w lutym 2020 roku. Spektakle można będzie obejrzeć w sobotę 24 października i w niedzielę 25 października.

“Romeo i Julia” Charlesa Gounoda jest liryczną, subtelną i intymną opowieścią o kochankach, która oczarowała cały świat – romans wszech czasów według Williama Szekspira zespolony z liryzmem i dramatyzmem muzyki Charlesa Gounoda. Ukazanie historii wiecznej, niewinnej miłości to jedno, ale najistotniejsza w tej realizacji jest symbolika. Nieustanna walka z przeciwnościami losu i konflikty są kontrą do wielkości uczucia zakochanych. To nie tylko opowieść o pięknej miłości, ale cząstka życia każdego człowieka. Tłem tragedii są czasy elżbietańskie. Inscenizacja jest na szekspirowskim teatrze The Globe. Są zatem drewniane łuki czy kolumny, z którymi jest on kojarzony. Intrygująca dla widza jest niewątpliwie zmiana dekoracji, która w jednej chwili przenosi go z ogrodu do wnętrza i odwrotnie. Na scenie istnieje przepiękny świat dwóch kolorów: miłości młodych kochanków i nienawiści skłóconych rodów.

O swoim przedstawieniu w Szczecinie reżyser Michał Znaniecki mówi między innymi: Nie chciałem uwspółcześniać tej tragedii. Pomyślałem, że nie to będzie u mnie najistotniejsze, ale raczej sam Szekspir, czyli teatralność i teatr w teatrze. I dalej: Zbudowaliśmy dwa światy: co scenicznie – jest czytelne nie tylko w kostiumie, ale i jakości ruchu. Zatrudniliśmy dwójkę choreografów, tak, aby rodziny Kapuletich i Montekich różniły się w każdym calu. Tancerze są tacy, jakimi mają być Romeo i Julia. Wzorem i modelem tożsamości rodziny. Głównym tematem inscenizacji jest to, jak nasi bohaterzy się odnajdują w tych światach. Teatr szekspirowski był teatrem ulicznym, pełnym czytelnych symboli, znaków i konwencji. Nasi bohaterzy muszą się z nimi zmierzyć. Tło pulsuje. Tło to kontekst ciągłego napięcia i konfliktu. Ukrywane trupy. Codzienne pogrzeby. Chęć zemsty i eskalacja cechuje każde przejście tancerzy, czy narratora – chóru. Psychologia czy intymność to momenty, kiedy bohaterowie zostają sami. Kiedy mogą być sobą i wyjść z roli. Czasem trudno ją dźwigać. (…) To historia uniwersalna i widza każdej epoki boli nie tylko nieszczęśliwa miłość, ale i świat, który ta miłość kontrastuje. Nic się nie zmieniło od wieków. Nikt nie pozwoli żyć nam bez konfliktów i wrogów.

Terminy:

24.10.2020 -19.00
25.10.2020 -18.00

Czas trwania: ok. 3 godz. 20 min (w tym dwie przerwy)

Ceny biletów: 40-100 zł. Tu można je kupić.

Realizacja: kierownictwo muzyczne: Franck Chastrusse Colombier, inscenizacja, reżyseria, kostiumy: Michał Znaniecki, scenografia: Luigi Scoglio, choreografia: Elżbieta Pańtak, Grzegorz Pańtak, reżyser świateł: Bogumił Palewicz, adaptacja świateł: Dariusz Albrycht, przygotowanie chóru: Małgorzata Bornowska, asystent dyrygenta: Mateusz Gwizdałła, asystent reżysera: Tadeusz Kabicz

Fragmenty „Romea i Julii” wraz z komentarzem Michała Znanieckiego, reżysera (realizacja: wszczecinie.pl): 

Streszczenie libretta na podstawie „Przewodnika Operowego” Józefa Kańskiego, PWM 1997

“Romeo i Julia” – Charles Gounod
Opera w 5 aktach. Libretto: Jules Barbier i Michel Carre według Williama Szekspira. Prapremiera: Paryż 27.04.1867. Premiera polska: Warszawa 1869 (wersja oryginalna), 1888 (wersja polska). 
Osoby: Kapulet – bas; Julia, jego córka – sopran; Gertruda, piastunka Julii – mezzosopran; Tybalt, siostrzeniec Kapuleta – tenon; Hrabia Parys – baryton; Romeo – tenor; Mercutio, jego przyjaciel – baryton; Benvolio – tenor; ojciec Laurenty – bas; Książę Werony – bas; Stefano, paź Romea – sopran; służba i goście, księża, dziewczęta oraz orszaki Kapuleta i księcia.
Akcja rozgrywa się w Weronie w epoce wczesnego renesansu. Miejsce tradycyjnej uwertury zajmuje wokalno-instrumentalny prolog, będący odpowiednikiem prologu tragedii Szekspirowskiej, mówiącego o waśni dwóch rodów werońskich. 

Akt I. W domu Kapuletów odbywa się wielki bal z oka­zji czternastych urodzin jedynej córki – Julii. Na balu jest także zamaskowany Romeo, jedyny syn znienawidzonego przez Kapuletów rodu Montekich. Wprowadził go tu przyjaciel, Mer­cutio, chcąc rozproszyć jego melancholię, wywołaną nieszczę­śliwą miłością do pięknej Rozalindy. Romeo jest jednak smut­ny – zwierza się przyjacielowi, iż dręczą go złe sny. W odpo­wiedzi Mercutio śpiewa żartobliwą “Balladę o królowej Mab”, która w marzeniach sennych nawiedza nieszczęśliwie zakochanych. Stary Kapulet z dumą prezentuje swą córkę gościom, zachwyconym jej niezwykłym wdziękiem i urodą. Gertruda przypomi­na, że niedługo już nadejdzie czas, by pomyśleć o małżeństwie, jednak Julia, pełna dziecięcej wesołości i beztroski, nie chce o tym słyszeć – pragnie jak najdłużej żyć w nierealnym świe­cie dziewczęcych marzeń i snów (walc Julii “Je veux vivre dans ce rêve”). Piękność córki Kapuleta zawładnęła niepodzielnie ser­cem Romea, usuwając zeń zupełnie myśli o Rozalindzie. Także w sercu Julii zbudziło się nagłe, a gorące uczucie do wytwor­nego młodzieńca. Zbyt późno dowiedzieli się oboje, że są dzie­ćmi wrogich sobie rodów i że miłość ich z góry skazana jest na zagładę. Nawet sama obecność Romea na balu grozi mu nie­bezpieczeństwem – siostrzeniec Kapuleta, Tybalt poznał go po głosie i Romeo wraz z przyjaciółmi musi uchodzić, by uniknąć krwawego starcia. 

Akt II. Pod osłoną nocy Romeo przedostaje się do ogrodu Kapuletów pod balkon Julii (aria “Ah! Lève-toi, soleil”). Cały prawie II akt opery jest jedną wielką sceną miłosną o wyjątko­wej nastrojowości (duet “O nuit divine”). Mącą ją jedynie na chwi­lę odgłosy napaści służby Kapuletów na młodego Stefana, pazia Montekich). 

Akt III. Odsłona 1. Romeo i Julia, wiedząc, że nie uzyska­ją nigdy zgody rodziców na swe małżeństwo, gdyż zarówno dla starego Kapuleta, jak i Montekiego nienawiść do wrogiego rodu ważniejsza jest niż szczęście własnego dziecka, udają się do kla­sztoru franciszkanów i proszą sędziwego ojca Laurentego, aby potajemnie udzielił im ślubu. Zakonnik początkowo się wzdra­ga, po namyśle jednak wyraża zgodę, żywiąc nadzieję, że mo­że zaślubiny Romea i Julii przyczynią się nareszcie do zakończe­nia nieszczęsnej rodowej waśni.

Odsłona 2. Paź Montekich, Stefano, śpiewający ironiczną pio­senkę pod domem Kapuletów, zostaje napadnięty przez ich słu­żbę. Mercutio broni chłopca, widząc zaś, że Romeo mimo obraźliwych słów Tybalta chce za wszelką cenę uniknąć walki z Kapuletami, sam wyzywa Tybalta na pojedynek i po krótkiej walce pada śmiertelnie ranny. Romeo na widok umierającego przyjaciela dobywa szpady i po kilku złożeniach zabójca Mercutia nie żyje. Romeo jednak musi ponieść karę: zostaje skazany na wygnanie. 

Akt IV. Odsłona 1. Przed opuszczeniem miasta raz jeszcze spotyka się Romeo z Julią (duet “Non, ce n’est pas le jour”). Gdy pierwsze promienie wschodzącego słońca przenikają do pokoju, Romeo żegna swą ukochaną. Niebawem pojawia się Kapulet – mocą ojcowskiej władzy nakazuje on Julii poślubić hrabiego Parysa. Ojciec Laurenty, pragnąc dopomóc Julii, daje jej narko­tyk sprowadzający sen podobny do śmierci.
Odsłona 2. Rozpoczyna się uroczysta ceremonia zaślubin, jed­nak w kulminacyjnym jej momencie Julia niby martwa osuwa się na ziemię

Akt V. Przeświadczeni o śmierci Julii, złożyli rodzice jej ciało w rodzinnym grobowcu. Przybywa tu potajemnie Romeo, którego ojciec Laurenty nie zdążył powiadomić, iż śmierć Julii jest tylko pozorna, i przekonany, że ukochana jego nie żyje – w rozpaczy zażywa truciznę. W tym momencie Julia budzi się z letargu. Kochankowie zamieniają najczulsze słowa, cieszą się chwilą szczęścia (scena i duet “Salut, tombeau”). Lecz jest już za późno – Romeo umiera, Julia zaś, nie chcąc przeżyć śmier­ci ukochanego, przebija się jego sztyletem

“Romeo i Julia” to podobnie jak “Faust” temat, który szczególnie pociągał wyobraźnię kompozytorów. Riemann w swoim “Opernhandbuch” wymienia aż 17 oper osnutych na tle tragedii Szekspi­ra, i to wystawionych tylko do 1877; jeżeli weźmiemy pod uwa­gę także dzieła symfoniczne i baletowe, rejestr ten znacznie się powiększy (m. in. o utwory Berlioza, Czajkowskiego i Prokofie­wa). “Romeo i Julia” Gounoda jest jednym z najdoskonalszych przykładów gatunku opery lirycznej. Akcja sceniczna ograni­czona została do minimum, jeżeli pominiemy scenę na balu u Kapuletów oraz starcie wrogich stronnictw i walkę Mercutia, następnie zaś Romea z Tybaltem. Główną treść stanowią we­wnętrzne przeżycia i uczucia bohaterów – słusznie też powie­dziano, iż “Romeo i Julia” jest właściwie nie tyle operą, ile raczej nieprzerwanym ciągiem duetów miłosnych. Wszystkie walory talentu Gounoda, a więc francuska wytworność i subtelność, znakomita instrumentacja, a przede wszystkim niezwykła melodyjność, przejawiają się tu w całej pełni. 

Fot. P. Gamdzyk©Opera na Zamku

Tagi: ,