185323409_10157595967955916_5562632656429559146_n

Bałtycka „Madama Butterfly”

07.06.2021, Ewelina Kucharska

Ach, nie ma to jak usiąść na widowni i obejrzeć, usłyszeć, a wręcz poczuć operę na własnej skórze! Dobrze wiedzą o tym gdańszczanie, bo bilety na premierowe spektakle Madamy Butterfly rozeszły się w mgnieniu oka. Jednak nic straconego! Chociaż widowni nie da się rozszerzyć, Opera Bałtycka w Gdańsku postanowiła podzielić się swoją inscenizacją z każdym zakątkiem świata, więc w niedzielę, 13 czerwca o godzinie 17.00, zaprasza wszystkich melomanów na live streaming spektaklu!

Premiera stacjonarna opowieści o Cio-Cio-San w Operze Bałtyckiej odbędzie się już w piątek, 11 czerwca. Zaplanowano także spektakle 12, 13 oraz 15 czerwca. Spektakl wyreżyserował Romuald Wilcza‑Pokojski, a scenografię i kostiumy przygotowała Hanna Wójcikowska‑Szymczak. Kierownictwo muzyczne objął maestro José Maria Florêncio.

Madama Butterfly, zdjęcia z prób do spektaklu, fot. Krzysztof Mystkowski, Opera Bałtycka w Gdańsku

Madama Butterfly to bez wątpienia jedna z najpopularniejszych oper, nie tylko wśród dzieł Giaccoma Pucciniego. Jak w przypadku wielu cenionych współcześnie oper, które zajmują czołowe miejsca w kanonie muzyki, Madama nie od razu odniosła sukces. Krytycy za jedną z przyczyn niepowodzenia uznają premierowe wykonanie. Chociaż w głównych rolach zagrali znakomici śpiewacy, Puccini późno ukończył prace nad ostatecznym kształtem dzieła, przez co śpiewacy nie mieli wystarczająco dużo czasu na próby. Premiera, która odbyła się w 1904 roku w mediolańskiej La Scali, została bardzo chłodno przyjęta przez publiczność. Puccini wprowadził jednak pewne zmiany (m.in. podzielił operę na dwa akty), a do tytułowej roli zaangażował ukraińską sopranistkę Salomeę Kruszelnicką. W takiej formie dzieło wystawione we włoskiej Brescii odniosło olbrzymi sukces, o czym może świadczyć fakt, że już w 1907 roku Madama Butterfly zagościła na deskach Metropolitan Opera.

Madama Butterfly, zdjęcia z prób do spektaklu, fot. Krzysztof Mystkowski, Opera Bałtycka w Gdańsku

Tym, za co publiczność bez wątpienia pokochała operę jest historia. Luigi Illica i Giuseppe Giacosa napisali libretto w oparciu o opowiadanie Johna Luthera Longa o tym samym tytule. Puccini miał okazję obejrzeć dramat Davida Belasco Madame Butterfly: A Tragedy of Japan, oparty właśnie na wersji Longa,w Londynie w 1900 roku. Zafascynowany historią zapragnął stworzyć operę z gatunku opery werystycznej, czyli takiej, która odchodzi od tematyki fantastycznej, którą tak silnie eksploatowano w epoce romantyzmu. Zamiast tego poszukiwano historii zaczerpniętych z rzeczywistości i to właśnie one miały być najważniejszym elementem spektaklu operowego.

Madama Butterfly, zdjęcia z prób do spektaklu, fot. Krzysztof Mystkowski, Opera Bałtycka w Gdańsku

Madama Butterfly to opowieść o gejszy Cio-Cio-San, która swoje życie poświęca miłości do amerykańskiego oficera,  Benjamina Franklina Pinkertona. On jednak nie traktuje Butterfly poważnie, chociaż para zawiera związek małżeński. Emocjonalne napięcie wynikające z tej sytuacji towarzyszy widzowi przez całą operę, a muzyka Pucciniego, zgodnie z założeniami werystów, pomaga jako sztuka służebna przekazać afekty i uczucia bohaterów.

Nie bez powodu Opera Bałtycka wybrała właśnie to dzieło jako swojego rodzaju przywitanie z widzami po pandemii. Madama Butterfly była trzecią premierą Studia Operowego, a zarazem setnym przedstawieniem operowym na scenie w Gdańsku. Od tego wydarzenia minęło w maju równe 70 lat!

Madama Butterfly, fot. Archiwum Opery Bałtyckiej w Gdańsku