1339px-GeorgIvonGroßbritannienGeorgFriedrichHaendelHamman

Händel i Hummel w Filharmonii Łódzkiej

22.10.2020, Ewelina Kucharska

Gdybym miała skonstruować typowy repertuar filharmonii, zdecydowałabym się na muzykę z okresu klasycyzmu i romantyzmu. Dlaczego? No właśnie… Muzyka trzech klasyków wiedeńskich (Haydn, Mozart, Beethoven) oraz kompozytorów romantycznych, jest często pierwszą myślą towarzyszącą hasłu „muzyka artystyczna”. Niektórzy melomani przypomną sobie jeszcze o barokowej muzyce Bacha lub Vivaldiego.  Przyczyn dominacji muzyki klasycznej i romantycznej nad twórczością pochodzącą z pozostałych epok jest wiele i nie będę się nimi zajmować w tym artykule. Po tych przemyśleniach mam jednak małe marzenie, aby publiczność miała okazję zapoznania się z muzyką okresów wcześniejszych, która, zapewniam z czystym sercem, ma wiele do zaoferowania.

Ku mojemu zaskoczeniu odnalazłam repertuar bliski temu, którego tak szukałam – w sobotę 24 października, w Filharmonii Łódzkiej im. Artura Rubinsteina odbędzie się koncert symfoniczny, w którego programie znajdują się Muzyka na wodzie Händla oraz Koncert na trąbkę Es-dur Johanna Nepomuka Hummla. Chociaż twórczość pierwszego z kompozytorów obejmuje okres baroku, zaś drugiego – przełom klasycyzmu i romantyzmu, to utwory te nie pojawiają się często w repertuarze. Chciałabym zatem co nie co o nich opowiedzieć.

Muzyka na wodzie (Water Music) Georga Friedricha Händela to niewątpliwie jedna z jego najbardziej znanych kompozycji. Składa się z trzech suit, każda o innej budowie formalnej. Gatunek ten był bardzo popularny w baroku, równolegle z Händelem suity tworzył m.in. Jan Sebastian Bach. Pierwsza z nich, suita F-dur, rozpoczyna się uwerturą, która oddaje styl całej epoki – bez problemu usłyszeć można charakterystyczne nagromadzenie środków ornamentacyjnych, takich jak tryle (szybkie, wielokrotne powtarzanie dwóch dźwięków sąsiadujących o sekundę czyli o półton lub cały ton) czy przednutki. Wśród 11 części suity odnajdziemy także popularne barokowe tańce, m.in. francuskie bourrée i menueta oraz irlandzki hornpipe. Drugą suitę, 5-częściową D-dur, również otwiera uwertura, zaś trzecia składa się wyłącznie z tańców (sarabanda, menuet, rigadon, gigue). Co ciekawe, obecnie wykonuje się części suit w dowolnym porządku.

Händel, Muzyka na wodzie, Uwertura z Suity F-dur wykonywana na instrumentach historycznych, The Academy of Ancient Music pod batutą znawcy Händla – Christophera Hogwooda

Interesująca jest także historia powstania i pierwszego wykonania dzieła. Według anegdoty Händel porzucił pracę na dworze w Hanowerze i udał się do Londynu, gdzie planował zrobić karierę na dworze królowej Anny. Po jej nagłej śmierci i objęciu tronu przez elektora Hanoweru, Händel, chcąc powrócić do łask swojego byłego pracodawcy, zaprezentował skomponowany utwór podczas przejażdżki króla Jerzego I po Tamizie. Muzycy Händla wykonywali Water Music na sąsiedniej barce, a na brzegach rzeki zbierali się mieszkańcy Londynu. Wydarzenie opisała brytyjska gazeta The Daily Courant, według której „cała rzeka była niejako pokryta łodziami i barkami”. Królowi Jerzemu I kompozycja przypadła do gustu tak bardzo, że podobno poprosił o jej ponowne wykonanie, tuż po zakończeniu przejażdżki.

Canaletto, Westminster Bridge, with the Lord Mayor’s Procession on the Thames, 1747

Twórczość drugiego kompozytora, Johanna Hummla, nie jest powszechnie znana. Chociaż tego wirtuoza fortepianu pamiętają uczniowie szkół muzycznych, to niewiele z jego utworów jest prezentowanych w salach koncertowych. Można by podejrzewać, że muzyka Hummla po prostu nie jest interesująca, gdyż kompozytorowi brakuje warsztatu. Nic bardziej mylnego! Hummel pobierał lekcje u Salieriego, Haydna i Mozarta, był kapelmistrzem na dworach w Weimarze i Stuttgarcie. Na przeszkodzie do sukcesu kompozytora stoi Ludwig van Beethoven, który tworzył w tym samym czasie, a co za tym idzie Hummel jest z nim porównywany. Kompozytor, choć odważny i nowoczesny, został odsunięty w cień w świetle geniuszu Beethovena. Na szczęście jego koncertu Es-dur na trąbkę będzie można wysłuchać już w najbliższą sobotę, 24 października, w Filharmonii Łódzkiej.

Orkiestrą symfoniczną dyrygował będzie Jakub Chrenowicz, zaś na trąbce zagra Sławomir Cichor. Informacje o biletach znajdą Państwo na stronie Filharmonii Łódzkiej.  

Mam nadzieję, że koncert wypadnie świetnie, a publiczność na stałe zaprzyjaźni się również z muzyką, która w repertuarze nie jest częstym gościem.

Jakub Chrenowicz, fot. Antoni Hoffman, Filharmonia Łódzka