Odrodzenie_Muśko

Jak się odrodzić w pandemii?

8.06.2020, Krzysztof Korwin-Piotrowski

Młodzi choreografowie Bogumiła Szaleńczyk i Grzegorz Brożek, związani z Teatrem Wielkim w Łodzi, zrealizowali ciekawe filmy baletowe dostępne na portalu YouTube: Odrodzenie i Separated Life.

Po kilku miesiącach separacji artyści Teatru Wielkiego w Łodzi wrócili do akcji. Widownia jednak pozostanie zamknięta aż do jesieni. Inne teatry udostępniały w ostatnich tygodniach swoje spektakle online. Z tym jednak łódzka scena ma duży problem, ponieważ nie posiada profesjonalnie zarejestrowanych przedstawień jak Opera Narodowa w Warszawie, Teatr Wielki w Poznaniu, Opera i Filharmonia Podlaska, Opera Nova w Bydgoszczy czy Opera na Zamku w Szczecinie. Na przyszłość dyrekcja teatru powinna o to zadbać, aby pozostał ślad po wspaniałej działalności nie tylko w formie zdjęć i recenzji. Chodzi oczywiście nie o rejestrację do celów archiwalnych, ale o możliwość pokazywania sfilmowanych spektakli w Internecie i w telewizji z uwzględnieniem praw licencyjnych. Inicjatywa powinna wyjść od samych artystów, a zwłaszcza zespołów orkiestry, chóru i baletu. Na razie coś drgnęło w zespole baletowym, który jest coraz bardziej aktywny w Internecie. Bardzo dobrze, że dyrektor Dariusz Stachura i jego zastępca do spraw artystycznych Krzysztof Marciniak dają szansę na rozwój i pokazanie inwencji własnych artystów, którzy dotąd pozostawali w cieniu.

Bogumiła Szaleńczyk, fot. Tomasz Przybył

Bogumiła Szaleńczykreżyser i choreograf miniatury baletowej „Odrodzenie” – jest na co dzień koryfejem w zespole baletowym TWŁ, a kompozytor Łukasz Skonieczny – akompaniatorem baletu w tym teatrze. Swój pierwszy autorski spektakl „What is love” zrealizowała w 2008 r. w Dimitri Vlisidis Theatre w Chanii w Grecji. Edukację baletową i choreograficzną rozwijała w kraju i za granicą, pracując u boku pedagogów z: Codarts z Rotterdamu, Salzburg Experimental Academy of Dance (SEAD) w Austrii, Amsterdam Dance Centre, Modern Theatre Academy (AHK) w Amsterdamie oraz Slovak Dance Theatre na Słowacji. Od 2009 roku jest pedagogiem i choreografem w Łódzkiej Szkole Baletowej. Za swoje prace choreograficzne otrzymała nagrody w Polsce i Grecji. Szaleńczyk zrealizowała w TWŁ w 2018 roku spektakl baletowy „Ścieżki życia” (inspirowany filmem Mela Gibsona „Apocalypto”) i stworzyła choreografię do opery „Rigoletto”.

Przede wszystkim warto pochwalić młodą artystkę za konsekwencję w działaniu i przełożenie dobrego pomysłu na ruch tancerzy. Akcja 10-minutowego filmu baletowego “Odrodzenie” zaczyna się w pięknym leśno-parkowym krajobrazie.

Monika Maciejewska, fot. Joanna Miklaszewska, TWŁ

Widzimy pierwszą solistkę baletu TWŁ Monikę Maciejewską, spacerującą z gracją po trawie i zwalonym drzewie. W kolejnych ujęciach mamy w tle las, park, łąkę, strumyk, polną dróżkę i ścieżkę spacerową. Symboliczne obmywanie się wodą ze strumienia daje poczucie bliskości z naturą i radosnego oczyszczenia.

Jakub Olejnik, fot. Bogumiła Szaeńczyk

Po trzech plenerowych ujęciach natury pojawia się mężczyzna w czarnym kapturze i masce – Jakub Olejnik tańczący na dziedzińcu lśniącej srebrnej kamienicy.

Gintaustas Potockas, fot. Joanna Miklaszewska, TWŁ

Za chwilę podziwiamy popis pierwszego solisty baletu Gintaustasa Potockasa, między innymi bardzo trudne skoki cabriole (wyskok z jednej nogi, uderzenie nią w drugą nogę w powietrzu i lądowanie na tej samej nodze) na nierównej powierzchni parkowej ścieżki.

Riho Okuno, fot. Joanna Miklaszewska, TWŁ

Nagle przemieszczamy się wraz z tancerką Riho Okuno do nowoczesnej, fascynującej przestrzeni dworca Łódź Fabryczna.

Koki Tachibana, fot. Joanna Miklaszewska

Widzimy na przemian miejsca otwarte z mnóstwem zieleni w lesie, parku czy nad rzeką oraz miejskie place, tunel z graffiti, nowoczesny apartamentowiec albo most na rzece. Bogumiła Szaleńczyk ustaliła czytelne zasady: wszyscy ubrani są na czarno, osoby tańczące w przestrzeniach zielonych pokazują nam swoje twarze, a artyści nagrywani w „szarych” przestrzeniach łódzkiej metropolii mają czarne maseczki, przypominające o pandemii koronawirusa. Wreszcie widzimy mężczyznę tańczącego pod mostem w masce gazowej, zasłaniającej całą jego twarz i kojarzącej nam się z wojną i zagrożeniem.

Ciekawy jest montaż Krzysztofa Niemczyckiego. Nie rozstajemy się z kolejnymi artystami tańczącymi, ponieważ z dużego ekranu wędrują do małego okienka. W końcu ekran zapełnia się 24 miniaturami z artystami baletu i na chwilę pojawia się uśmiechnięta kobieta w ciąży, w białej sukni, spacerująca w brzozowym zagajniku i głaszcząca swój brzuch. To solistka baletu, Rosjanka Ekaterina Kitaeva-Muśko.

Można było bardziej urozmaicić muzycznie tę miniaturę, ponieważ jeden utwór z jednym motywem ciągnie się przez 10 minut, a mamy tu zderzenie „flory” z „industrialem”, ale muzyka wpada w ucho i jej romantyczno-balladowy charakter odpowiednio buduje nastrój.

Warto również zwrócić uwagę na koryfeja baletu Teatru Wielkiego w Łodzi Grzegorza Brożka, który ma potencjał i sporo ciekawych pomysłów jako choreograf. Wcześniej pracował jako artysta baletu w Operze Nova w Bydgoszczy i w Teatrze Muzycznym w Poznaniu. W ubiegłym roku wyreżyserował w Teatrze Wielkim w Łodzi spektakl baletowy „Faustus”. Jego 20-minutowy film „Separated Life” powstał w zastępstwie planowanego widowiska baletowego „Zmierzyć się z prawdą” w tandemie z młodym kompozytorem Cezarym Kurowskim. Ta forma została stworzona w błyskawicznym tempie 3 tygodni (łącznie ze skomponowaniem utworu i montażem). W związku z tym nie jest to dzieło, które przejdzie do historii tańca, lecz ważne świadectwo czasu pandemii, która nas wszystkich zaskoczyła i przeraziła. Najlepsze dla mnie fragmenty muzyczne i baletowe – to wokalizy pięknie śpiewane przez wybitną solistkę Teatru Wielkiego w Łodzi Olgę Maroszek oraz układy choreograficzne tańczone do tej muzyki przez pary: Valentina Batrak i Paweł Kurpiel, Joshua Legge i Karolina Urbaniak, Grzegorz Brożek i Boglarka Novak, Bogumiła Szaleńczyk i Nazar Botsiy, Giorgia Bergamasco i Giuseppe Stanzanelli.

Tu można było w pełni docenić formę i treść, przekazującą bycie razem, ale osobno, lęk przed zbliżeniem, a równocześnie naturalną chęć przytulenia się i wspólnego budowania nowego poczucia bezpieczeństwa. Najlepiej obrazuje to ostatnia scena, podczas której obraz zmienia się z czarno-białego na kolorowy „z nadzieją na lepsze jutro” (taki napis pojawia się po chwili na ekranie).

Valentina Batrak i Paweł Kurpiel

Wstęp jest niesłychanie mocny, pokazuje ludzi cierpiących w samotności, z trzęsącymi się rękami. Wielu z nich przyjęło pozycję embriona i kołysze się jak przy chorobie sierocej. Niektóre osoby zrobiły to z należytą ekspresją, inne bez przekonania. W tym spektaklu nie ma takiej precyzji jak w myśleniu i realizacji Bogumiły Szaleńczyk. Ta sfilmowana forma przypomina etiudę baletową. W sytuacji, kiedy ponad trzydziestu tancerzy nagrywało fragmenty w pokojach swoich mieszkań, na balkonie albo na korytarzu Domu Aktora z windą w tle, pojawiała się naturalna scenografia czyli stół, łóżko, kwiaty, książki i inne rzeczy, które także niepotrzebnie skupiały uwagę (jak choinka na tle okna).

Wśród solowych występów zwróciłem uwagę na pełne ekspresji wykonanie Karoliny Jaremko na balkonie mieszkania, z trochę mechanicznymi ruchami oraz wykorzystaniem krzesła jako rekwizytu, kończące się symbolicznym wyciągnięciem do nas otwartych dłoni, które chwilę wcześniej pokazały nam metaforycznie szybko bijące serce.

Bardzo ciekawa była mini-etiuda Wiktora Krakowiaka-Chu. Niezbyt pasowała do całości ze względu na swój komediowo-slapstikowy charakter trochę w stylu niemego filmu Chaplina, ale bardzo przyciągała uwagę i była świetnie wykonana (na przykład szuranie palcem po głowie, symbolizujące myślenie, mieszanie cukru w nieistniejącej filiżance itp.).

Muzyka elektroniczna była dla mnie zbyt monotonna. Całe szczęście, że pojawiły się w niej wokalizy. Gdyby dodano do niej jeszcze jakikolwiek prawdziwy instrument – na przykład bardzo uzasadnioną tu wiolonczelę, symbolizującą smutek – byłoby o wiele lepiej. Niepotrzebnym dodatkiem były na końcu „ścinki”, które skutecznie zburzyły budowaną wcześniej ekspresję. To pasowałoby do filmiku komediowego, a nie do formy, która miała tworzyć jakieś napięcie. Można było takie „wpadki” dać jako osobne nagranie i opublikować na portalu społecznościowym.

Mimo tych uwag obejrzałem oba nagrania z dużym zaciekawieniem i gratuluję inwencji.

Na zdjęciu u góry: Ekaterina Kitaeva-Muśko, solistka baletu Teatru Wielkiego w Łodzi, kadr z filmu “Odrodzenie” Bogumiły Szaleńczyk.

Zapraszamy także do odwiedzenia i polubienia naszego nowego Fanpage’a Orfeo na Facebooku oraz Fanpage’a Fundacji Orfeo im. Bogusława Kaczyńskiego.