04.02.2021, Ewelina Kucharska
Giuseppe Verdi – jeden z najwybitniejszych kompozytorów oper, twórca dzieł, których melomanom nie muszę przedstawiać. Od prawie 150 lat Rigoletto, La Traviata czy Otello nie odchodzą w zapomnienie, a nazwisko Verdiego przyciąga publiczność do teatrów na całym świecie. Dyrekcja Opery Wrocławskiej doskonale zdaje sobie z tego sprawę, dlatego też wychodząc naprzeciw oczekiwaniom widzów zorganizowała wyjątkowy spektakl. W najbliższą sobotę, 6 lutego o godzinie 19, na deskach wrocławskiego teatru zostanie zaprezentowana opera Nabucco. Spektakl jest przeniesieniem superwidowiska z maja 2018 roku w reżyserii Krystiana Lady, a jego adaptacji scenicznej dokonał reżyser młodego pokolenia – Cezary Iber.
Kilka miesięcy temu, tuż po objęciu stanowiska dyrektora Opery Wrocławskiej, Halina Ołdakowska zapowiadała: Chciałabym, aby [Opera Wrocławska] pełniła funkcję kulturalnego ambasadora regionu również poza granicami Polski. Zależy mi na świeżym i nowoczesnym podejściu do opery – zarówno w sferze artystycznej, jak i zarządczej. Ołdakowska jak obiecała, tak zrobiła – już we wcześniejszych realizacjach mogliśmy podziwiać spektakle nie tylko ze względu na ich aspekty artystyczne, ale także technologiczne. Widzowie mogli skorzystać z wielokamerowego podglądu na żywo, który umożliwiał m.in. podejrzenie pracy inspicjenta, instrumentalistów i dyrygenta.
Sobotni spektakl Nabucco to znakomita okazja dla fanów nie tylko technologii, ale i miłośników zapierających dech w piersiach ujęć kamery. Ołdakowska uchyliła rąbka tajemnicy i wspomniała: dzięki wprowadzeniu drona, pokażemy naszą operę z takiej perspektywy, z jakiej nigdy wcześniej nie była prezentowana. Chociaż tęsknię za możliwością bycia w teatrze nie tylko duchem, ale także ciałem, w takich momentach jak ten jestem zafascynowana tym, jak wiele nowych rzeczy mogę się dowiedzieć siedząc na kanapie. W końcu czy widz kiedykolwiek miał możliwość podziwiać scenę z dowolnej perspektywy, patrząc przy tym na pracę dyrygenta, jak gdyby nie był widzem a pierwszym skrzypkiem?
To nie jedyny powód, aby w sobotni wieczór obejrzeć Nabucco za pośrednictwem strony Opery Wrocławskiej. Chociaż późniejsze opery Verdiego są bardziej znane, lubiane, a może po prostu lepsze, to właśnie Nabucco uważam za wyjątkową. To dzięki niej kompozytor zyskał sławę i rozpoczął międzynarodową karierę, a przedstawiona w operze historia wydarzeń będących początkiem niewoli babilońskiej wywołała burzliwe demonstracje na ulicach Mediolanu. Publiczność z łatwością odczytała operę o uciśnionym narodzie jako manifest polityczny, sprzeciwiający się austriackim władzom. Rodzący się wtedy ruch Risorgimento, czyli Zjednoczenia Włoch, tuż po premierze opery Nabucco uznał Verdiego za kompozytora narodowego. Okrzyk Viva Verdi! odczytywany był nie tylko jako wyraz uznania dla kompozytora, ale także Viva Vittorio Emanuele Re D’Italia! (Niech żyje Wiktor Emmanuel Król Włoch). Współcześnie powszechnie znany chór niewolników Va’ pensiero równie szybko zyskiwał popularność i z czasem stał się nawet nieoficjalnym hymnem ruchu narodowego. Sam kompozytor w 1861 roku został wybrany posłem do pierwszego włoskiego parlamentu, a miesiąc po jego śmierci w 1901 roku ciała Verdiego oraz jego żony zostały złożone w kaplicy Casa di Riposo per Musicisti. Wydarzenie to odbyło się przy akompaniamencie wspomnianego Va’ pensiero, które wykonali śpiewacy mediolańskiego teatru La Scala z małą pomocą 300 tysięcy mediolańczyków.
Sobotnie wydarzenie będzie transmitowane na stronie internetowej Opery Wrocławskiej w zakładce VOD. Chórem i Orkiestrą Opery Wrocławskiej będzie dyrygował wspaniały maestro Bassem Akiki. W rolach głównych zobaczymy i usłyszymy: Mikołaja Zalasińskiego (Nabucco), Łukasza Załęskiego (Ismaele), Rafała Siwka (Zaccaria), Karinę Skrzeszewską (Abigaille) oraz Katarzynę Haras (Fenena).
Bilety w cenie 20 zł można zakupić za pośrednictwem strony internetowej Opery Wrocławskiej.
