22.09.2020, Ewa Zandberg
Od ponad 200 lat badacze bezskutecznie próbują rozwiązać zagadkę śmierci Mozarta, genialnego kompozytora, który wraz z Haydnem i Beethovenem zaliczany jest do klasyków wiedeńskich. Kryminolodzy i toksykolodzy, jak również literaturoznawcy i muzykolodzy mogą jedynie na podstawie dostępnych materiałów archiwalnych dochodzić przyczyny śmierci wielkiego kompozytora. Jest to jednak niezwykle trudne zarówno do zbadania jak i do udowodnienia, dlatego też nadal nie wiemy, czy umarł na skutek przebytej choroby czy został otruty.
Nie ma także jednoznacznej pewności co do grobu Mozarta. Jedni twierdzą, że został on pochowany w zbiorowej mogile, ze względu na obowiązujące w tamtych czasach przepisy sanitarne, inni natomiast – że był to pojedynczy grób, jednak miasto już po 10 latach miało prawo pochówków w tym miejscu. Dokładnej lokalizacji nie udało się niestety ustalić.
W roku 1859 na cmentarzu św. Marka wybudowano pomnik upamiętniający Mozarta, gdzie można do dziś podziwiać odnowiony nagrobek w postaci pękniętej kolumny i lamentującego putta. W ten właśnie sposób oznaczono część cmentarza, na jakim spoczął kompozytor.
Wolfgang Amadeusz Mozart urodził się 27 stycznia 1756 roku w Salzburgu jako siódme dziecko niemieckiego kompozytora Leopolda Mozarta i Anny Marii z domu Perti. Piątka rodzeństwa zmarła już w wieku niemowlęcym, pozostała jedynie o pięć lat starsza od Wolfganga siostra – Maria Anna, nazywana Nannerl. Rodzeństwo już od najmłodszych lat zdradzało niezwykły talent muzyczny. Amadeusz obdarzony słuchem absolutnym, a dodatkowo znakomitą pamięcią muzyczną w krótkim czasie opanował grę na instrumentach klawiszowych, a także na skrzypcach. Dosyć szybko też zaczął zadziwiać wszystkich swoimi niewiarygodnymi zdolnościami improwizacyjnymi, co wzbudzało powszechny podziw. Niezaprzeczalnie był cudownym dzieckiem. Już w wieku pięciu lat ( w 1761 roku) napisał swój pierwszy poważny utwór – “Menuet i Trio” KV 1, a mając osiem lat zagrał na weselu Ludwika XV oraz dla Jerzego III w Pałacu Buckingham.
Pod opieką monachijskiego księcia elektora młody Mozart szybko rozwinął swoje skrzydła i rozpoczął wielotygodniowe tournée, koncertując po miastach Europy : Rzymie, Bolonii, Mediolanie, Londynie, a także Holandii, Francji i Belgii, zdobywając coraz większą widownię i wzbudzając coraz większy zachwyt swoją grą i umiejętnościami improwizacyjnymi. Po każdej podróży wracał jednak bardzo osłabiony. Od dzieciństwa bowiem cierpiał na liczne choroby: ospę, żółtaczkę, tyfus, zapalenie migdałków, zaburzenia trawienia. Często również miewał nawracające bakteryjne infekcje gardła i górnych dróg oddechowych. Te informacje uświadamiają nam, że Mozart był bardzo chorowity.
To również przemawiałoby za naturalną śmiercią kompozytora, który zaledwie 2 tygodnie przed śmiercią ciężko zachorował. Choroba początkowo objawiała się jedynie wysoką gorączką i silnym bólem głowy oraz obfitymi potami. Jednak nieustępujące objawy, a dodatkowo postępujący obrzęk całego ciała, wymioty i biegunka oraz halucynacje, a z ust wydobywające się pękające bańki powietrza spowodowały, że czuwająca przy łóżku Mozarta szwagierka Sophie wezwała lekarza – Thomasa Closseta. Niestety, nie potrafił on skutecznie pomóc cierpiącemu. Wspólnie z wezwanym przez niego medykiem zdecydowali, że należy upuścić krew choremu. To ostatecznie jeszcze bardziej osłabiło Mozarta. Tuż przed śmiercią prawdopodobnie doznał również udaru. Zmarł 5 grudnia 1791 roku.
Doktor Closset napisał: „5 grudnia 1791 roku w małym domku cesarskim przy Rauhensteingasse zmarł w wieku 35 lat od ostrej gorączki wielce szanowny pan Wolfgang Amadeusz Mozart, kapelmistrz Jego Cesarskiej Mości i nadworny kompozytor, urodzony w Salzburgu”.
Na temat przyczyn śmierci Mozarta powstało mnóstwo teorii. Badacze wyliczali liczne choroby mogące doprowadzić do tak nagłego zgonu kompozytora. Są to m.in. zapalenie płuc, choroba weneryczna, a także gorączka reumatyczna czy zapalenie nerek lub włośnica. Specjalista chorób zakaźnych i patofizjolog z amerykańskiego Uniwersytetu Maryland w Baltimore, prof. Phillip A. Mackowiak, który badał przyczyny śmierci wielu sławnych ludzi, m.in. Aleksandra Wielkiego, Beethovena i Joanny d’Arc stwierdza, że: o gorączce reumatycznej u Mozarta mogłyby świadczyć m.in. objawy zapalenia stawów, wysypka oraz zaburzenia ruchu, natomiast o tzw. ostrym kłębuszkowym zapaleniu nerek – obrzęk całego ciała kompozytora (na skutek uszkodzenia filtrujących krew kłębuszków nerkowych).
Natomiast inny badacz – dr Jan V. Hirschmann z Seattle w USA, podejrzewa raczej u Mozarta włośnicę. Podobno na 40 dni przed śmiercią Mozart jadł kotlety wieprzowe, a larwy włośnia na skutek niedosmażonego lub niedogotowanego mięsa chorej świni mogą w rezultacie wywołać u człowieka wysoką gorączkę, plamy na skórze, bóle mięśni i żeber oraz opuchliznę.
Nagła śmierć kompozytora, po krótkotrwałej chorobie, a także metaliczny smak w ustach, na który skarżył się Mozart dała powód dla niektórych badaczy aby podejrzewać, że kompozytor został otruty. 12 grudnia 1791 roku w berlińskim “Tygodniku Muzycznym” ukazała się wzmianka o treści : Umarł Mozart (…), ponieważ po śmierci jego ciało nabrzmiało, sądzi się, że został otruty. Także z relacji syna Mozarta – Carla Thomasa – dowiadujemy się, że : Kilka dni przed śmiercią jego ciało [Mozarta] tak napuchło, że nie był w stanie wykonać ruchu. Odór,
towarzyszący rozkładowi ciała, po śmierci tak się wzmógł, że przeprowadzenie autopsji stało się niemożliwe. Trzej niemieccy lekarze, a jednocześnie autorzy książki zatytułowanej “Śmierć Mozarta 1791–1971”, Johannes Dalchow, Günter Duda i Dieter Kerner twierdzą, że wyznanie syna potwierdza fakt otrucia Mozarta. Objawy, które wystąpiły tuż przed śmiercią, a także po zgonie kompozytora wskazują niezbicie na zatrucie arszenikiem lub rtęcią. Nasuwa się więc pytanie, kto życzył śmierci temu genialnemu kompozytorowi i kto pomógł mu pożegnać się z życiem?
Legenda mówi jakoby otruć go miał jego ówczesny muzyczny rywal – Antonio Salieri, zazdrosny o niezwykły talent Mozarta lub masoni mszczących się za zdradę ich sekretów w operze “Czarodziejski flet”. Johannes Dalchow, Günter Duda i Dieter Kerner sugerowali, że : ” Mozart ujawnił 18 rytuałów, towarzyszących przyjmowaniu nowicjusza do loży masońskiej. Złamał w ten sposób zasady i musiał za karę odejść z tego świata.”
Mozart od 1784 roku bardzo zaangażowany był w działalność tajnego bractwa. Do loży wprowadził go mineralog i metalurg austriacki Ignaz von Born, który jednocześnie był pierwowzorem operowej postaci Sarastra. Również w operze jest wiele masońskich nawiązań i symboliki. Według badaczy twórczości Mozarta to właśnie w warstwie symbolicznej opery “Zaczarowany flet” tkwi klucz do rozwiązania zagadki śmierci kompozytora. Nagła śmierć Mozarta była również powodem do powstania bezzasadnej legendy o otruciu go przez Antonia Salieriego. Salieri – włoski kompozytor, odnosił duże sukcesy do czasu, kiedy w 1788 roku Mozart został mianowany cesarskim kapelmistrzem. Wtedy zaczęła się ich ostra rywalizacja. Natychmiast pojawiły się plotki o truciźnie podanej przez jego zazdrosnego, mściwego muzycznego rywala na cesarskim dworze Austrii, Antonia Salieriego. Jednocześnie Konstancja – wdowa po Mozarcie, pozostająca po śmierci kompozytora z dwójką dzieci, bez środków do życia i pełna długów, chcąc wzbudzić litość chętnie podtrzymywała plotkę o otruciu Mozarta. Salieri do końca życia nie mógł oczyścić się z pogłosek jakoby to on przyczynił się do śmierci wielkiego kompozytora. Gdy u schyłku swojego życia zaczęła dopadać go demencja, przyznawał się do otrucia Mozarta. Jednak w momentach jasności umysłu stanowczo wszystkiemu zaprzeczał.
Pomimo, że Mozart żył zaledwie 35 lat osiągnął poziom muzycznej doskonałości. Jego płodność muzyczna wzbudza ogromny podziw. Skomponował kilkaset utworów, którymi zachwycamy się do dziś: ponad 50 symfonii, kilkadziesiąt koncertów fortepianowych, skrzypcowych, fletowych i na inne instrumenty solowe z towarzyszeniem orkiestry, 19 mszy oraz 13 oper. Tylko geniusz mógł to wszystko zmieścić w tak krótkim życiu. Jego muzyka przepełniona jest ogromnym ładunkiem emocjonalnym, a utwory charakteryzują się niezwykłą melodyjnością i lekkością. Dla wielu z nas pozostaje on największym kompozytorem wszech czasów, a okoliczności jego nagłej śmierci już na zawsze zostaną tajemnicą.